czwartek, 14 stycznia 2010

Sygnał dobra

Jak miałam "naście" lat, to zaczytywałam się w książkach Małgorzaty Musierowicz o rodzinie Borejków i ich przyjaciołach. Wprost je uwielbiałam! Przypomniałam sobie teraz o tym, bo w pierwszej części "Jeżycjady", w "Kwiecie kalafiora" młodzi bohaterowie założyli grupę: Eksperymentalny Sygnał Dobra. Krótko mówiąc chodziło o przesyłanie uśmiechu przypadkowo spotkanym osobom i obserwowanie ich reakcji. Dość odważne przedsięwzięcie, ale jakże pozytywne.

Ja mam wrażenie, że mało kogo stać na odrobinkę życzliwości dla zupełnie obcej osoby. Wszyscy się gdzieś spieszą i niekoniecznie mają czas i ochotę na zwrócenie uwagi na przechodzącą obok osobę i zwyczajne, bezinteresowne przesłanie jej uśmiechu...Z drugiej strony być może boją się reakcji. Bo w końcu, kto przy zdrowych zmysłach idzie sobie ulicą z przyklejonym uśmiechem do twarzy? :) I to są właśnie takie ograniczające nas przekonania..."Bo co sobie o mnie pomyślą?". Potrafimy być życzliwi dla bliskich i znajomych nam ludzi, ale gorzej już z tym w stosunku do obcych osób. Choć przyznaję, że sama miewam czasem takie dni, że chętnie pozbyłabym się większości ludzi, których mijam na ulicy. Na szczęście zdarza się to rzadko :)

Myślę, że zdarzają się osoby, dla których taki malutki gest mógłby wiele znaczyć. Całkiem niedawno stałam na przystanku czekając na autobus. Pod wiatą stała kobieta z trójką dzieci (najstarsze mogło mieć z 5 latek, a najmłodsze może 2). No i dzieciaki, jak to takie maluchy, nie potrafiły stać w jednym miejscu. I to bardzo wkurzało ich mamę. Oj, bardzo! Przeklinała na nie, krzyczała...Jak jej przesłałam znaczące spojrzenie, to troszkę przystopowała. W każdym razie dzieci były przestraszone i było mi ich bardzo żal. Jak najstarszy chłopczyk zbliżył się do mnie, to tak zwyczajnie uśmiechnęłam się do niego :) I od razu się rozchmurzył. Jeden uśmiech, a dla niego chyba było to coś ważnego.

Jakby ludzie potrafili przesyłać malutki sygnał dobra innym, to świat byłby o wiele bardziej pozytywnym miejscem.
Może mały eksperyment?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do dzielenia się uwagami!