Pokazywanie postów oznaczonych etykietą praca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą praca. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 stycznia 2010

Podsumowanie tygodnia 11 - 17 styczeń 2010r.

Tydzień minął szybko, a tuż przed weekendem skończył się burzliwie. Wiadomo, z jakiego powodu :] To zmusiło mnie do przemyślenia kilku kwestii i zastanowienia się nad tym, co dalej? Jak pisałam w komentarzu do piątkowego postu, lekcją, którą wyniosłam z tego wszystkiego, było to, żeby nie trzymać się kurczowo jednego rozwiązania. Przyznaję, że "uczepiłam" się tej pseudogwarancji stażu i w pewnym sensie odpuściłam sobie szukanie pracy (oprócz złożenia dokumentów w jedno z miejsc, gdzie w najbliższym czasie czeka mnie test:)). Może wynikało to też ze zmęczenia psychicznego rozmowami, z których nic nie wychodziło. Miałam po prostu dość. To chyba żadna zbrodnia...
 
Jednak ostatnia wizyta w urzędzie dała mi potężnego kopa. Można powiedzieć, że postawiła mnie do pionu. Zdałam sobie sprawę, że jak nie ruszę tyłka (przepraszam za dosadność) i nie zacznę walczyć o swoje, to ludzie będą mnie odsyłali z kwitkiem ZAWSZE. A tego przecież nie chcę. Tak więc od tego tygodnia zmieniam strategię. Po pierwsze przeredaguję swoje CV, tak żeby przyciągało uwagę potencjalnego pracodawcy. Po drugie wracam do intensywnego przeglądania ofert pracy i wysyłania aplikacji. Po trzecie w ramach alternatywy próbuję walczyć o staż, każdym z możliwych sposobów (poza użyciem siły :P). No i oczywiście bardzo dobrze przygotuję się do testu, żeby przejść pierwszy etap rekrutacji. 

A w ramach tradycyjnego podsumowania tygodnia, to kwestia ćwiczeń i nauki języka wciąż na tym samym poziomie, co niesamowicie mnie cieszy. Fakt, że potrafię się zmobilizować i dążyć do osiągnięcia swoich celów, motywuje mnie jeszcze bardziej i utwierdza w przekonaniu, że jeśli tylko chcę, to potrafię.

środa, 16 grudnia 2009

Co dalej?

Kolejny dzień "diety umysłowej" zaliczony. Nie dopadły mnie żadne złe nastroje. Coraz bardziej uświadamiam sobie też, że to ja jestem panią swoich emocji i ode mnie zależy sposób w jaki zareaguję na to, co się dzieje wokół mnie. Mogę pomstować na sytuację, w jakiej jestem. Brak pracy, brak pieniędzy etc.... ale po co? Takie nastawienie do niczego mnie nie doprowadzi. Muszę się skupić na rozwiązaniach i dążeniu do osiągnięcia moich celów, a wiem, że uda mi się tego dokonać. Spełnią się wszystkie moje marzenia i pragnienia!  Doprowadzi mnie do tego determinacja i konsekwencja, ale także elastyczność.