środa, 30 grudnia 2009

Od urodzin do urodzin...

Wczoraj były moje urodziny. Niesamowite jak ten czas szybko leci. Od urodzin do urodzin :) A ja z każdym rokiem nie tylko starsza (tego nie czuję), ale i dojrzalsza (to czuję). Mam tylko wrażenie, że momentami gdzieś się gubię i nie zawsze udaje mi się osiągnąć to, co zamierzam. Ostatnio Michał powiedział mi, że jestem idealnym strategiem, planistą, ale muszę jeszcze popracować nad konsekwencją w realizacji swoich planów. I muszę przyznać mu rację. Faktycznie zawsze potrafię dokładnie rozpisać, co i jak powinno wyglądać, co powinnam zrobić, ale potem nagle coś się załamuje i nie do końca udaje mi się zrealizować cały plan.

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Podsumowanie tygodnia 21 - 27 grudzień 2009r.

Powinnam dokonać tego podsumowania wczoraj wieczorem. Byłam jednak zaabsorbowana inną dość ważną sprawą... Tydzień ten był zupełnie inny niż poprzedni. Przygotowania do Świąt, potem same Święta i w zasadzie pod względem rozwoju mało, co zrobiłam. Ale w końcu odpoczynek też się należy. Nie mogę powiedzieć, że jestem niezadowolona z tych ostatnich 7 dni, bo w miarę możliwości ćwiczyłam i uczyłam się języka. Udało mi się również uniknąć pokusy zjedzenia niezdrowego jedzonka (czyt. McDonald) i postanowiłam, że będę omijać to miejsce szerokim łukiem. Szkoda mojego zdrowia na takie śmieci :) Powoli kończę również czytać "Obudź w sobie olbrzyma" Robbinsa. Tony w świetny sposób pokazuje, jak można pracować nad sobą, aby osiągnąć satysfakcjonujące efekty. Pozostaje tylko kwestia wprowadzenia jego rad w życie. W kolejce czeka już kolejna inspirująca książka, którą sprawił mi na Boże Narodzenie Michał i nie mogę się już doczekać, jak ją zacznę czytać :) Mówię tutaj o "Kluczu do sekretu" Joe Vitale'go. Osoby, które czytały "Sekret" powinny wiedzieć, dlaczego tak się cieszę z tej książki :)
Oczywiście wciąż pozostaje mi żmudna praca nad emocjami, ale mam nadzieję, że w końcu uda mi się je ujarzmić.
Poza tym z utęsknieniem czekam na koniec tego roku i początek nowego 2010, bo czuję, że będzie on dla mnie pomyślny. Muszę wytrzymać jeszcze tylko parę dni.

piątek, 25 grudnia 2009

Radosnych, pełnych magii i spokoju rodzinnego 
Świąt Bożego Narodzenia,
a w Nowym Roku samych sukcesów 
i dużo siły w dążeniu do realizacji zamierzonych celów.

wtorek, 22 grudnia 2009

Porządki drogą do przyjemności

Przygotowania do Świąt w toku, a porządki to chyba taki nieodłączny rytuał z nimi związany. W końcu w Święta dom musi lśnić. Mało kto jednak lubi sprzątać. Najczęściej odwleka się to na ostatni moment, a potem jest tyle rzeczy do sprzątania, że niewiadomo, za co się zabrać. Szczególnie, że w większości przypadków generalne porządki robi się dwa razy do roku: na Boże Narodzenie i Wielkanoc.
Kilka miesięcy temu robiłam z mamą remont swojego pokoju. Wiązało się to z przewróceniem wszystkiego do góry nogami. Musiałam opróżnić wszystkie szafki, szafeczki, szuflady itd. moich starych mebli. A zapewniam, że przez wiele lat zdążyło się tam nazbierać bardzo dużo rzeczy, które w większości okazywały się zupełnie bezużyteczne. Krótko mówiąc zalegały w szafkach, a nadawały się po prostu na śmietnik. Nie mam pojęcia, ile worków śmieci wyniosłam podczas tego remontu. Jedno wiem na pewno: po skończonym remoncie poczułam się tak lekko i wspaniale, jakby ktoś pozbawił mnie ogromnego ciężaru. Wspaniałe uczucie pozbyć się takiego balastu.

poniedziałek, 21 grudnia 2009

"Śmiechowy" wieczór

Po 3 miesiącach "wygnania" moja Siostra wróciła z Francji. Przed chwilą razem ze swoim Michałem wyszli od nas, a mnie oczywiście znowu boli gardło od śmiechu :) Tego właśnie mi brakowało. Śmiania się z totalnych głupot, które bardzo często śmieszą tylko mnie i Agatę. Dla takich chwil warto żyć! A śmiech to przecież zdrowie. W każdym razie cieszę się bardzo, że wróciła cała i zdrowa i Święta spędzimy razem. Siostra (w ogóle rodzeństwo) jest bezcenna. Jestem zatem szczęściarą, że mam taką, a nie inną Siostrę!

Dzisiejszy dzień skończył się bardzo wesoło. W ogóle był udany, bo nie został zmarnowany, a to najistotniejsze w tym wszystkim. Jestem już troszeczkę senna, dlatego ten wpis będzie wyjątkowo krótki. Jutro czekają mnie porządki świąteczne, tak więc muszę zregenerować siły poprzez błogi sen :)

niedziela, 20 grudnia 2009

Podsumowanie tygodnia 14-20 grudzień 2009r.

Pierwszy tydzień mojej drogi w kierunku optymalizacji życia właśnie minął. Nadszedł więc czas na dokonanie podsumowania. Po prawej stronie w zakładce: "Ewaluacja tygodniowa" znajduje się tabela z danymi na temat tego, jak sobie radziłam w poszczególnych dziedzinach. W zasadzie jestem zadowolona z tego tygodnia. Przede wszystkim każdego dnia ćwiczyłam i uczyłam się hiszpańskiego, co wcześniej nie zawsze wyglądało tak idealnie. Mam nadzieję, że nie jest to chwilowy zapał i wytrwam w swoich postanowieniach. W tym tygodniu będzie troszkę gorzej z codziennymi ćwiczeniami, bo nadchodzą święta i będę musiała to nadrobić jak się już skończą. Dam radę!

sobota, 19 grudnia 2009

(Nie)Kombinuj dziewczyno

Szał przedświątecznych zakupów trwa. Najbardziej jest to odczuwalne w dużych centrach handlowych, w których potocznie mówiąc jest człowiek na człowieku. Każdy się spieszy i chce jak najszybciej załatwić swoje sprawy. Kolejki do kas mogą wyprowadzić z równowagi niejednego stoika (chodzi mi tutaj o przedstawiciela filozofii stoickiej, a nie człowieka stojącego w kolejce :D). 

piątek, 18 grudnia 2009

Eye of a tiger

Piosenka, która sprawia, że przechodzą mnie dreszcze i naprawdę daje mi prawdziwego "kopa". Eye of a tiger...







czwartek, 17 grudnia 2009

Coś optymistycznego

Dzisiaj chcę się podzielić słowami, które ilekroć czytam wprawiają mnie w pozytywny nastrój. Mam na myśli "Credo optymistów". A oto ono:

Obiecaj sobie...

środa, 16 grudnia 2009

Co dalej?

Kolejny dzień "diety umysłowej" zaliczony. Nie dopadły mnie żadne złe nastroje. Coraz bardziej uświadamiam sobie też, że to ja jestem panią swoich emocji i ode mnie zależy sposób w jaki zareaguję na to, co się dzieje wokół mnie. Mogę pomstować na sytuację, w jakiej jestem. Brak pracy, brak pieniędzy etc.... ale po co? Takie nastawienie do niczego mnie nie doprowadzi. Muszę się skupić na rozwiązaniach i dążeniu do osiągnięcia moich celów, a wiem, że uda mi się tego dokonać. Spełnią się wszystkie moje marzenia i pragnienia!  Doprowadzi mnie do tego determinacja i konsekwencja, ale także elastyczność.

wtorek, 15 grudnia 2009

Kolejny dzień


Dzisiejszą pobudkę zaliczam do jednej wielkiej masakry. Przebudziłam się tuż przed 7:00 i zamiast zacząć się przeciągać i myśleć o wstawaniu, co zrobiłam? A jakże... bach, telefon w ręce i przestawianie budzika na 7:15... potem na 7:30...7:45... Na szczęście pozbierałam się tuż po 7:30 :D To poranne wstawanie, to chyba największa męczarnia. Ponad półroczna przerwa w obowiązkowym wstawaniu rozleniwiła mnie totalnie. Muszę wypowiedzieć walkę ukrytemu we mnie śpiochowi.

poniedziałek, 14 grudnia 2009

Przygodę czas zacząć

Nadszedł czas na podsumowanie pierwszego dnia mojej przygody z optymalizacją mojego życia. Cóż, rzeczy, które zaplanowałam do wykonania na dzisiaj - zostały wykonane. Nie udało mi się jednak trzymać kurczowo ustalonych godzin dla poszczególnych zadań. W zasadzie nie jest to tragedia, bo wydaje mi się, że istotniejsza jest jakość ich wykonania, niż konkretny czas na to przeznaczony. Zauważyłam, że w momencie, kiedy ustalę sobie porządek dnia i wiem, co mam robić, potrafię zebrać się w sobie i bardziej efektywnie działać.