poniedziałek, 21 grudnia 2009

"Śmiechowy" wieczór

Po 3 miesiącach "wygnania" moja Siostra wróciła z Francji. Przed chwilą razem ze swoim Michałem wyszli od nas, a mnie oczywiście znowu boli gardło od śmiechu :) Tego właśnie mi brakowało. Śmiania się z totalnych głupot, które bardzo często śmieszą tylko mnie i Agatę. Dla takich chwil warto żyć! A śmiech to przecież zdrowie. W każdym razie cieszę się bardzo, że wróciła cała i zdrowa i Święta spędzimy razem. Siostra (w ogóle rodzeństwo) jest bezcenna. Jestem zatem szczęściarą, że mam taką, a nie inną Siostrę!

Dzisiejszy dzień skończył się bardzo wesoło. W ogóle był udany, bo nie został zmarnowany, a to najistotniejsze w tym wszystkim. Jestem już troszeczkę senna, dlatego ten wpis będzie wyjątkowo krótki. Jutro czekają mnie porządki świąteczne, tak więc muszę zregenerować siły poprzez błogi sen :)

1 komentarz:

  1. Dzień dobry :)
    Dobrze się masz,że masz Taką Siostrę... Ja też mam i moja nie oddzywa się do mnie od 2 miesięcy. I w ogóle jej nie obchodzę. Z resztą nic jej nie obchodzi ;/ także masz rację, szanuj i ciesz się siostrą :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dzielenia się uwagami!